Dostałeś zaproszenie na parapetówę? Świetnie! Dzisiaj tak niewiele się ich już urządza. Jednak, zanim pojawisz się w czterech progach z paczką chipsów i butelką wina, pamiętaj o jednym – kupno mieszkania to nie tylko święta. To tradycja, a na imię jej – drobny prezent dla gospodarza.

 

Prezent, który wzbogaci mieszkanie, ułatwi w nim życie, pomoże gospodarzowi się w nim aklimatyzować. Można zachodzić w głowę, co to może być – zestaw garnków, filiżanki, kieliszki, miska do moczenia nóg, odkurzacz, łyżka do butów, wycieraczka, przepychacz do odpływu, pościel z flaneli, można mieć w głowie naprawdę tylko kupno. Mieszkania jednak nie trzeba wypełniać jedynie czymś kupnym i przede wszystkim pragmatycznym. Może warto – koledze, koleżance – z okazji nabycia nieruchomości zrobić samemu prezent? Tu również inwencja twórcza jest cała w naszych rękach, a ograniczenia nas tylko… Chyba właściwie nic. Kalendarz na każdy nowy dzień w mieszkaniu? Własnoręcznie wydziergane szmatki? Popielniczka z masy solnej? Byle niczego nie kupować, byle nie kupno. Mieszkania nie trzeba wypełniać tylko metkami.