To, że idąc na parapetówę z okazji nabycia przez kogoś znajomego nowego mieszkania, trzeba wziąć z sobą jakiś drobiazg – mały sprzęt AGD, element wystroju wnętrz itd. – to rzecz jasna. Ale sprawa inna – z okazji imprezy pod tytułem kupno mieszkania – jakie wziąć z sobą elementy… dobrej zabawy z gatunku do spożywania?

 

Oczywiście przekąski – słodkie, słono – nawet jeśli gospodarz urządził swoje przyjęcie na bogato, nigdy nie zaszkodzi zapełnić mu lodówki jeszcze czymś. Jeśli nie zjedzą tego goście, zje sam gospodarz – nie tracąc czasu nazajutrz na gotowanie. Będzie go przecież potrzebował na sprzątanie… Czego jeszcze w kwestii przekąsek na parapetówę czeka nas kupno? Mieszkania są najfajniejsze, gdy są wypełnione fajnym zapachem, więc może… pizzę? Chociażby taką odgrzewaną w piekarniku. Po trzecim soku jabłkowym to i tak już przecież nikomu nie robi różnicy. Świetnie sprawdzają się też zawsze lody, nachosy na ciepło z serem a dla wegan – ser z ziemniaka. Ten to robi furorę! I nie wchodzi w grę, w jego przypadku, żadne kupno. Mieszkania, a i owszem.