O samym sąsiedztwie, jako faktorze bardzo wpływającym na decyzję o wynajmie danego lokum lub też przeciwnie, powiedziano już wiele. Nawet najpiękniejsze, w najlepszej cenie lokum nie zdobędzie sobie serc nowych najemców, jeśli znajduje się w okolicy słynącej z rozbojów czy w budynki z odpadającym tynkiem.

 

Jakie jeszcze czynniki odstraszają tych, którzy chcą wreszcie znaleźć sobie jakieś mieszkanie do wynajęcia? Jeśli zostajemy w temacie okolicy – tej bliższej i tej dalszej – to z pewnością będą to sami sąsiedzie. Właściwie już po pierwszych oględzinach mieszkania łatwo się zorientować, czy mamy do czynienia z osobami uprzejmymi, dbającymi o wspólną własność, czy też nie. Zwróćmy też uwagę na jakieś inne mieszkanie. Do wynajęcia powinno być w typowym bloku czy kamienicy więcej niż jedno, jeśli nie, to może znaczyć, że mało kto chce tam z własnej woli mieszkać. Czy coś jeszcze? Na przykład okoliczne biznesy. I nie mówimy tutaj o szemranych interesach, szarej strefie, ale na przykład o knajpie sprzedającej kebaby, która może skutecznie zanieczyścić powietrze najbliższych mieszkańców. I ich mieszkanie, do wynajęcia bez smrodów, rzecz jasna!